Manipulowanie dzieckiem przez rodziców rywalizujących o udział w opiece

Coraz częściej obserwowanym zjawiskiem towarzyszącym rozstaniu rodziców staje się ubieganie obojga z nich o przejęcie opieki nad dziećmi. Stwarza to dzieciom szansę na zaspokajanie potrzeb zarówno ze strony matki, jak i ojca, kształtowanie wzorów postaw psychoseksualnych i szybszej adaptacji do nowych warunków wychowawczych w zrekonstruowanej rodzinie. Jest to jednak możliwe tylko wówczas, gdy oboje rodzice potrafią oddzielić konflikty partnerskie od relacji ojciec-dziecko i matka-dziecko, nie przenosić urazów do byłego partnera na pełnioną przez niego rolę opiekuna, uznać jego prawa do udziału w opiece i zrozumieć, jak ważne jest zachowanie prawidłowej więzi uczuciowej dla kształtowania się osobowości dziecka. Natomiast brak uzgodnienia kwestii wychowawczych sprawia, iż konflikty między rodzicami bywają bardzo nasilone i długotrwałe, utrzymują się niejednokrotnie wiele lat po rozstaniu, często także rozwód ich nie osłabia.

Rodzice poświęcają większość swojego czasu i wysiłku, aby dowieść sobie, byłemu partnerowi, dzieciom oraz otoczeniu, że kwestie dotyczące wychowania dzieci są dla nich najważniejsze, utwierdzają się w fałszywym wyobrażeniu, że ich wrogie i agresywne zachowania służą wyższym, nieegoistycznym celom. Dzieci stają się centralnym punktem relacji rodzinnej, a zarazem osią konfliktu. Ich problemem nie jest zatem poczucie, iż są niedostrzegane, lecz że stają się instrumentem w walce pomiędzy rodzicami i zwykle są w tę walkę wmanipulowywane, mimo deklaracji wyrażanych przez rodziców, iż kierują się tylko ich interesem. Wśród przyczyn takiego zachowania autorzy wymieniają: brak odpowiedzialności rodziców za losy swoich dzieci, niechęć lub nienawiść do byłego małżonka, chęć ukarania go przy pomocy dzieci, także ich kosztem, brak respektowania praw dziecka jako osoby, chęć podporządkowania jego woli swojej roli, zazdrość o uczucia dziecka, czy wyobrażenie, że jedno z rodziców jest w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby psychiczne dziecka. Wszystko to stwarza wyjątkowo niekorzystne – zakłócające podstawy bezpieczeństwa – warunki wychowawcze. Wychowujące się w nich dzieci bywają nazywane „dziećmi Armagedonu” – wielkiej, apokaliptycznej wojny między siłami dobra i zła.

Zdarza się, że rodzice, którym sąd powierzył drugoplanową rolę w wychowaniu, nie godząc się z tą decyzją, zabierają dzieci w nieprzewidzianych i nieuzgodnionych terminach lub nie oddają ich zgodnie z wyznaczonymi terminami, przetrzymują je, co główny opiekun określa jako porwanie. W skrajnych przypadkach przyjmuje to formę długotrwałego ukrywania dziecka w miejscu nieznanym także sądowi rodzinnemu, nawet bez realizowania obowiązku szkolnego. Zdarza się też, że rodzice „wyrywają sobie” dziecko w obecności świadków (przedstawicieli rodziny, kuratora, policji). Główny opiekun niejednokrotnie oskarża drugiego opiekuna, że śledzi dziecko na ulicy, nachodzi je wbrew jego woli w przedszkolu lub szkole, urządza tam awantury itd. Jedno z rodziców (a czasami każde z nich na własną rękę) usiłuje zawrzeć z dzieckiem przymierze, aby wzmocnić działania przeciwko drugiemu opiekunowi. Niejednokrotnie, myląc własne potrzeby i przeżycia (głównie poczucie krzywdy i stale podsycany gniew) z potrzebami i przeżyciami dziecka, jest przekonane, że robi to w jego interesie. Zdarza się, że tworzą się w rodzinie koalicje, w które zaangażowani są dziadkowie, nowi partnerzy, dzieci z poprzednich lub nowych małżeństw. Dziecko jest wciągane w pułapkę lojalności, przeżywa poczucie winy i wstyd, które z czasem są tłumione i zastępowane różnymi formami manipulacji wobec rodziców lub odrzuceniem jednego z nich i obciążaniem za wszelkie negatywne aspekty życia rodzinnego. Tylko dzieci dysponujące naprawdę silnymi zasobami wewnętrznymi (zwykle starsze) potrafią się wyzwolić z tak intensywnych oddziaływań i odizolować od konfliktu między rodzicami.

Nie tyle rozwód, co kontynuowanie konfliktu pomiędzy rodzicami, a jeszcze bardziej angażowanie dziecka w konflikt, manipulowanie nim, indoktrynacja przeciw drugiemu opiekunowi i ograniczanie swobodnych kontaktów z drugoplanowym opiekunem, powoduje zaburzenia w rozwoju dzieci i utrudnia ich adaptację do sytuacji kryzysowej, w jakiej się znalazły. Dziecko nie może czuć, że kochając jedno z rodziców, naraża się drugiemu z nich i z tego powodu tłumić lub ukrywać prawdziwe uczucia wobec niego.

Wśród skutków obserwowanych u dziecka angażowanego w konflikt między rodzicami przed, w trakcie oraz po rozwodzie można wymienić: załamanie się dotychczasowego obrazu każdego z rodziców, rodziny jako nienaruszalnej całości, poczucie osamotnienia i bezradności, zagrożenie poczucia bezpieczeństwa i przynależności, którym często towarzyszą objawy nerwicowe. (Strona zrażająca je (dziecko) wobec przeciwnika nie zawsze zdaje sobie sprawę, że kształtuje przyszłego malkontenta, hipokrytę, egoistę, snoba, intryganta). Znany jest również mechanizm generalizowania stosunku emocjonalnego do dorosłych w ogóle na podstawie stosunku do rodziców.

Wystarczy niewielkie zwiększenie kontaktu z drugoplanowym opiekunem, by złagodzić zaburzenia obserwowane u dziecka, co należy tłumaczyć przede wszystkim możliwością zdobycia realnych doświadczeń dotyczących jego osoby, a w konsekwencji, łatwiejszego uporania się ze stratą. Ma to znaczenie niezależnie od tego, jakiej płci jest pierwszoplanowy opiekun. Tymczasem rodzice rywalizujący o udział w wychowaniu dzieci podejmują działania odwrotne – dążą do odizolowania byłego partnera od dziecka.

Skutki angażowania dziecka w konflikt

Konsekwencje tego postępowania dla dzieci zostały przedstawione w koncepcji amerykańskiego psychiatry Gardnera (1985) jako syndrom oddzielenia od opiekuna (parental alienation syndrome – PAS). Zdaniem autora jest to zjawisko, które pojawia się niemal wyłącznie w kontekście sądowej walki o uregulowanie władzy rodzicielskiej, a jego podstawowym przejawem jest nieuzasadniona „kampania” oczerniania wybranego opiekuna; kampania ta jest wynikiem kombinacji programowania („prania mózgu”), indoktrynacji przez jednego opiekuna z jednej strony z drugiej zaś własnego wkładu dziecka w szkalowanie drugiego opiekuna. Jeśli w rzeczywistości mają miejsce nadużycia lub zaniedbania ze strony drugiego opiekuna, niechęć dziecka może być uzasadniona i wówczas wyjaśnianie wrogości dziecka syndromem alienacji rodzicielskiej jest nieuzasadnione.

Gardner wyróżnił osiem podstawowych objawów tego syndromu:

  • aktywne oczernianie,
  • mało znaczące uzasadnienia dla tegoż oczerniania,
  • brak ambiwalencji – jednoznacznie wrogi stosunek do oczernianego opiekuna,
  • przekonanie o wypowiadaniu własnych opinii,
  • opowiadanie się po stronie „kochanego” opiekuna niezależnie od okoliczności obiektywnych,
  • brak poczucia winy z powodu oskarżania drugiego opiekuna,
  • powielanie argumentów „kochanego” opiekuna,
  • rozszerzanie negatywnej postawy na dalszą rodzinę odrzucanego opiekuna.

Zdaniem Gardnera syndrom rozwija się i kształtuje pod wpływem nacisków i manipulacji ze strony tego z rodziców, które odgrywa podstawową rolę w wychowaniu (zwykle dziecko pozostaje formalnie pod jego opieką). Ze strony dziecka rozwojowi PAS sprzyja dążenie do spełnienia oczekiwań „kochanego opiekuna”, „chore” poczucie lojalności, a jednocześnie lęk przed utratą jedynego oparcia.

Motywy i mechanizmy manipulacji podejmowanej przez rodziców

Koncentracja na dziecku służy w takim wypadku wzmocnieniu poczucia własnej wartości zgodnie z przekonaniem: Jestem OK., bo zajmuję się sprawami dziecka i chronię je przed złym ojcem/matką. Można wymienić także inne motywy podejmowania rywalizacji z byłym partnerem o przejęcie opieki nad dziećmi:

  • obawę drugoplanowego opiekuna, że dziecko poczuje się zawiedzione brakiem zainteresowania z jego strony,
  • dążenie do zrealizowania własnej niezaspokojonej w dzieciństwie potrzeby kontaktu z opiekunem,
  • szantaż: zrezygnuję z roszczeń o dziecko, jeśli nie będziesz żądać wysokich alimentów.  Rywalizacja o dziecko pozwala też w sposób usprawiedliwiony „wyższymi racjami”

zachować poczucie kontroli nad sytuacją i podejmować działania odwetowe za doznane lub wyimaginowane krzywdy. Inną korzyścią wynoszoną z koncentracji na dziecku jest poczucie wspólnoty, wsparcia i zrozumienia z jego strony, a niejednokrotnie także współczucia, oddania i lojalności, a zarazem podziwu i uznania.

oprac. A. Karaś – Kałwa  na podstawie artykułu Alicji Czeredereckiej

Leave a reply