Strategie radzenia sobie z rozwodem rodziców podejmowane przez dzieci w wieku dorastania
Rozwód – jeden z ważniejszych kryzysów życiowych – niesie zawsze ze sobą zapowiedź zmiany. Rozwód rozpatrywany z punktu widzenia osoby dorosłej jest przełomem w życiu mężczyzny i kobiety, bo zmienia ich sytuację emocjonalną, ekonomiczną i społeczną. Rozwód ujmowany z perspektywy rodziny oznacza przemiany jej struktury i funkcji.
Sytuacja dzieci po rozwodzie rodziców jest trudna z dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na samą charakterystykę sytuacji, w której się znalazły, i po drugie, ze względu na stojące przed dorastającymi zadania rozwojowe. Z punktu widzenia nastolatka jest to zdarzenie pojawiające się zawsze w nieodpowiednim czasie i miejscu, trwające zbyt długo, o nieprzewidywalnej sekwencji, wywołujące zbyt wiele zmian i co najważniejsze – pojawiające się w nieodpowiednim kontekście, bo w trakcie nakładania się dwóch kryzysów: kryzysu rozwodu i kryzysu dorastania.
Relacja rozwodzących się lub rozwiedzionych rodziców staje się podstawą wykreowania obrazu świata i obrazu siebie (dziecka) jako osoby funkcjonującej w tym świecie. Dlatego w sposób istotny na efektywne radzenie sobie dziecka z rozwodem wpływają:
- rodzaj relacji łączącej rodziców,
- jakość kontaktów dziecka z rodzicami,
- sposób, w jaki rodzice radzą sobie z kryzysem rozwodu.
Hetherington (1981) obserwowała dwie grupy nastolatków: dzieci, których rodzice żyli w pełnym konfliktów związku bez zamiaru występowania o rozwód, oraz dzieci z rodzin rozwiedzionych. W obu typach rodzin dzieci zachowywały się podobnie, tzn. demonstrowały podwyższony poziom agresji i trudności w jej kontrolowaniu. Osiągnięcia szkolne spadały, a liczba zachowań aspołecznych rosła niezależnie od przynależności do grupy. Podobne symptomy świadczące o braku przystosowania powstawały w rodzinach, których rodzice pozostawali w chronicznym konflikcie małżeńskim.
Na szczególną uwagę zasługują trzy odkrycia dokonane w czasie badań. Pierwsze dotyczyło rodziców pozostających ze sobą w konflikcie. Ich działania wobec dziecka, jakkolwiek bardzo złożone i wielostopniowe, okazały się być dla niego szkodliwe. Polegały one pośrednio na uświadamianiu dziecku istniejącego konfliktu i wymaganiu, by w nim uczestniczyło. Odpowiedzią były gwałtowne reakcje emocjonalne nastolatka (rozpacz, gniew, poczucie winy, smutek) i próby odseparowania się od konfliktu. Ten rodzaj reakcji uznano za prawidłowy. Gdy rodzice na nią zezwolili, po roku reakcja dziecka traciła na sile. Dziecko było gotowe do włączenia rozwodu do całości swoich życiowych doświadczeń.
Ciekawych obserwacji dostarczyła grupa nastolatków reagujących dezadaptacyjnie. Część uruchomiła wobec rozwodu reakcje, nazwane patologicznymi. Do nich należało zahamowane dorastanie, regresja do wcześniejszych stadiów rozwojowych i pseudodorastanie.
Badania odkryły wreszcie i taką grupę nastolatków, dla której rozwód stał się poważną traumą, i która nie mogła sobie z nim konstruktywnie poradzić. Konflikt między ich rodzicami trwał wiele lat. Dzieci miały z tego powodu wyraźnie zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Rozwód rodziców stanowił tylko jedno z ogniw w łańcuchu nieszczęść. Potwierdził przeświadczenie dziecka, że jego
potrzeby w świetle tego, co dzieje się między rodzicami, nie liczą się wcale. Wyniki tej podgrupy stanowią szczególnie dobitny dowód na zależność między zaburzoną relacją rodziców a uruchomieniem patologicznych reakcji na rozwód u dzieci.
Nastolatki w rodzinach z konfliktem między rodzicami adaptowały się szybciej, gdy nie identyfikowały się z rodzicami, zdobywały się na samoochronę, a nawet na czasowe odrzucenie rodziców. Dorastający spostrzegający natomiast wzajemną życzliwość rodziców, szybciej pozostawiali za sobą fazę gniewu, przebaczając rodzicom i sobie (wpływ więzi rodzicielskiej na proces adaptacji jest znaczący).
Na przystosowanie się dziecka po rozwodzie wpływa też jakość jego kontaktów z rodzicami. Dobra bowiem relacja z rodzicami ułatwia rozwój i polepsza zdrowie.
Badania udowodniły, że gdy rodzice gorzej radzą sobie z rozwodem to efektywność zaradcza dzieci też ulega pogorszeniu. W innych badaniach dzieci naśladowały agresywne zachowania rodziców, gdy ci reagowali agresją na siebie i otoczenie. Podobnie rodzice stosujący zaprzeczanie mają tendencję do uczenia dzieci, by reagowały w obliczu kryzysu strategiami wycofującymi, a głównie by uciekały przed gniewem innych (dzieci obserwujące rodziców borykających się ze stresem, naśladowały ich sposoby działania.) Wpływ ten określono jednakże nie jako jednostronny, a jako wzajemny. Dzieci powtarzały wprost pewne strategie prezentowane przez rodziców, a wynikające z ich sposobu widzenia kryzysu. Tak więc zanotowano brak mobilizacji i bezradność w obliczu rodzicielskiego „nie potrafię”, wycofywanie się i rezygnację oraz lęki o sytuację finansową, odzwierciedlające sposób przeżywania rodziców.
Rodzice, którzy odzyskują indywidualną równowagę i z tego powodu mają poprawne wzajemne kontakty, poprawiają efektywność dziecka. Rodzice, którzy potrafią efektywnie radzić sobie z rozwodem, wywierają na efektywność dziecka bezpośredni i pośredni wpływ. Ich wysokie kompetencje społeczne i niski poziom napięcia emocjonalnego sprawiają, że potrafią konstruktywnie rozwiązać kryzys i regulować emocje.
Jakość kontaktów rodziców należy do ważnych czynników w procesie radzenia sobie dziecka z kryzysem, kształtując go dwiema wzmacniającymi się wzajemnie drogami. Bezpośrednio przez codzienne kontakty dziecka z konfliktem rodziców oraz pośrednio przez wyznaczanie poziomu efektywności rodziców i przez modelowanie kontaktów rodziców i dziecka – istotnego wyznacznika jego efektywności.
Po to, by dzieci mogły efektywnie zmagać się z rozwodem, potrzebna im jest – dojrzałość rodziców, która wyraża się poprzez ich efektywność zaradczą. Na wysiłki dzieci zmierzające do uporania się z rozwodem zawsze pozytywnie wpływa oddzielenie ich od problemów rodziców oraz aktywność rodziców całkowicie pozbawiona destrukcji.
Ze względu na specyfikę relacji rodzic-dziecko osiąganie efektywności kosztem dziecka doprowadzi do podwójnych negatywnych korzyści. Po pierwsze, nie pozwoli rodzicowi na samodzielność, a więc na efektywne zmaganie. Dziecku uniemożliwi wykonywanie zadań rozwojowych. Po drugie, doprowadzi do zamiany ról, gdzie wspierany przejmie funkcję wspierającego. Ta sytuacja przekreśli szansę rozwojową i rodzicowi, i dziecku. W prawie każdym przypadku rozwiązanie sprzeczności między uczestnikami kryzysu sprowadza się do zastosowania prostej heurystyki: nie ma bardziej efektywnego narzędzia pomagającego rodzinie i jednostce poradzić sobie z rozwodem niż wspomaganie indywidualnego wysiłku człowieka dorosłego, który, działając efektywnie, stworzy szansę rozwojową sobie i dzieciom.
oprac. A. Karaś – Kałwa na podstawie artykułu Marii Beisert